środa, 3 stycznia 2018

Jak dowiedziałam się o ciąży? - cz.2

Kiedy mama zapytała się mnie czy mam jej coś do powiedzenia zdziwiłam się bo zobaczyłam na jej twarzy raczej radość i śmiech. Myślałam, że będzie zła na wieki, spodziewałam się po prostu innej reakcji. Wytłumaczyłam jej po kolei wszystko co chciała wiedzieć. Powiedziała, że mi pomoże,że jakoś to będzie, ze zapisze mnie do ginekologa jakiegoś dobrego i jakoś sobie poradzimy. (oczywiście wcześniej od mamy oprócz koleżanki wiedziała moja siostra, która już ma synka i mój brat)
Oboje postanowiłyśmy nie mówić nic ojcu bo go dobrze znamy i wiemy jaka byłaby jego reakcja(ale z czasem gdy nie chodziłam do szkoły po wakacjach zaczął coś podejrzewać, wypytywać, unikałam tej odpowiedzi jak ognia, mówiłam ze będę mieć indywidualne i tyle, ale w końcu usłyszał plotki i słowo położna to już wiedział o co chodzi. Jego reakcje zostawię dla siebie, gdyż nie mamy ze sobą kontaktu dobrego wręcz przeciwnie.)
Zapisałam się do ginekologa, jeżdżę do lekarzy, ciągle mam badania, byłam tez u prywatnego ginekologa, żeby poznać płeć i żeby się przygotować. To dziewczynka. Na początku się bałam jak to będzie ale teraz już tylko czekam na to maleństwo. Chłopak mnie zostawił, ale poradzę sobie bez niego. Zachował się jak tchórz ale nie jest mi do szczęścia potrzebny.
Zastanawiam się nad imieniem Amelia bądź Malwina. Co myślicie?


2 komentarze: